Archiwum grudzień 2008


wszystkiego...
24 grudnia 2008, 17:35

moje zyczenia? nie zycze niemal nikomu, by kiedykolwiek przezywal taka wigilie, jaka ja przezywam tego roku. ale zycze temu jednemu mezczyznie, aby dla niego kazda wigilia byla taka, jaka tegoroczna jest dla mnie. moze kiedys chcialam wybaczyc... ale jezeli ktos tego przebaczenia nie chce, moge ofiarowac jedynie bezgraniczna, obledna, chora nienawisc.

mad world
20 grudnia 2008, 23:20

the dreams in which i'm dying

are the best i've ever had

ona? -ja...?
19 grudnia 2008, 23:24

chciala uniesc sie wysoko, nie pamietac zycia... nie widziec ich tesknoty, bolu i niezrozumienia... nie majac nic i niczego nie chcac... byc pylem na wietrze, rozbitym okretem... zrodlem, ktore ma ujscie w nicosci... jast jednak tam, gdzie zycie przytlacza swym wrzaskiem, ludzie nienawidza za nic, nic nie jest proste... kim bedzie? czy kiedykolwiek bedzie?

BEZ SENSU
19 grudnia 2008, 19:55

BEZ SENSU

...?
14 grudnia 2008, 00:04

slyszalam, ze Bog zabiera nam zycie w najodpowiedniejszym dla nas momencie. skoro tak... czy mam prawo o cos zapytac? czy nadejdzie kiedys odpowiedni moment? kiedy? dlaczego ktos mial to szczescie juz go doswiadczyc? dlaczego nie umieramy razem? dlaczego ktos ma sie bac, a ktos inny oczekiwac na to z niecierpliwoscia?