Archiwum styczeń 2009


yes, we gave it a try
24 stycznia 2009, 20:46

jak moge nie tesknic za przeszloscia skoro sama do mnie wraca? nawet tego nie chcialam... nie tego. moje dawne milosci... nie byo ich wiele ale kiedy wszystkie daja o sobie znac w tym samym momencie mozna sie pogubic. odczuc ten moralny niepokoj bo przeciez nie jestam sama. ale nie przeraza mnie to- jestem swiadoma i wykorzystam to. po prostu lubie ludzi, ktorych kiedys kochalam, lubie ich bo kiedys byli jednymi z najwazniejszych... sprawiali ze bylam szcesliwa, choc nieszczesliwa rowniez.

A-I-E-A-I-A-O
23 stycznia 2009, 23:01

moze nie jest to najlepszy powod do rozpaczy ale MNIE dobija... moja kolezanka skonczyla wczoraj magiczna dwudziestke. niby nie duzo ale majac swiadomosc ze w najblizszej przyszlosci czeka to rowniez mnie... nie chce sie uzalac ale czy moze mnie spotkac jeszcze cos na miare tego cudownego, ekscytujacego zycia nastolatki? czy to tylko prosta droga do doroslosci, do stuprocentowej odpowiedzialnosci za wlasne zycie? nie mam zamiaru ustatkowc sie czy zmieniac czegos w wiekszym stopniu... moim najaktualniejszym celem jest dostanie sie do najlepszej grupy angielskiego na roku ale czy to nie za malo? za rok bede w wieku, w ktorym moja mama urodzila pierwsze dziecko... coz. kryzys wieku sredniego juz teraz?

...!
22 stycznia 2009, 19:37

przytloczona nadmiarem informacji, nadmiarem wydarzen, nadmiarem obowiazkow, nadmiarem wszystkiego. nadmiarem czasu, mimo ktorego i tak nie potrafi z niczym zdazyc. totalny, toatlny chaos...!

?
17 stycznia 2009, 23:16

czy kobieta moze kochac jednoczesnie dwoch mezczyzn? czy mimo stabilizacji i spokoju moze szukac czegos wiecej? tesknic, miec marzenia o czyms co jest nieosiagalne, co jednak bylo kiedys w zasiegu reki...? typowy dylemat czy dwulicowosc i klamstwo?

bachelorette
17 stycznia 2009, 22:46

'i'm a fountain of blood

in the shape of a girl

you're bird on the brim

hipnotized by the wirl

 

drink me- make me real

wet your beak in the stream

the game we're playing is life

love is a two way dream'